Iga Świątek walczyła, starała się na tyle, na ile mogła, ale… rywalka była niemalże bezbłędna. Polka przegrała z Ashleigh Barty 0:2 (2:6, 4:6) i poniosła pierwszą porażkę w sezonie. Awans do półfinału w Adelajdzie da tenisistce z Raszyna rozstawienie w “ósemce” Australian Open.
Iga Świątek nie miała łatwego zadania w półfinale turnieju WTA w Adelajdzie, bo naprzeciwko niej stanęła liderka światowego rankingu Ashleigh Barty, która w tych zawodach prezentowała bardzo wysoki poziom. Podobnie było już w starciu z Polką, bo od samego początku Australijka grała precyzyjnie i popełniała mało błędów.
W pierwszej partii kluczowym momentem był piąty gem, w którym Świątek dała się przełamać, choć chwilę wcześniej to ona miała break pointa przy serwisie Barty. Swojej szansy nie wykorzystała i triumfatorka turnieju w Adelajdzie sprzed dwóch lat szybko odpowiedziała i zyskała przewagę serwisu. Później już w zasadzie wszystko się posypało, bo tenisistka z Warszawy nie mogła znaleźć recepty na świetnie grającą przeciwniczkę. Efektem tego była porażka w pierwszym secie 2:6.
Druga partia zaczęła się od zaciętego gema przy podaniu Świątek. Polka zdołała jednak wygrać, ale przy kolejnej okazji już tej sztuki nie powtórzyła i Australijka dość szybko zyskała przewagę. Mimo niekorzystnego wyniku trzeba przyznać, że 20-latka prezentowała się dobrze na korcie i po prostu poziom, na jaki weszła Barty, był za wysoki, by nawiązać z nią równorzędną walkę.
Cieniem nadziei na powrót do meczu wydawał się szósty gem, w którym triumfatorka French Open z 2020 roku znów miała szansę, żeby odrobić stratę. To się jednak nie udało i Barty w głównej mierze, dzięki świetnemu serwisowi utrzymała własne podanie. Korzystnego wyniku nie oddała już do końca i wygrała całe spotkanie 6:2, 6:4.
W finale Ash zmierzy się z Eleną Rybakiną, która w półfinale odprawiła z kwitkiem Japonkę, Misaki Doi. Świątek natomiast czeka teraz turniej w Sydney, gdzie na początek zagra z Emmą Raducanu.
Leave a Reply