— To jedyna głośna książka, której jeszcze nie przeczytałem — mówi “Faktowi” Wim Fissette. Z nowym trenerem Igi Świątek rozmawiamy nie tylko o tenisie i planach na przyszły sezon. Poruszamy też inne kwestie, niekoniecznie śmiertelnie poważne. Jak książki i muzyka.
“Mam wieści, które obiecywałam i bardzo się cieszę na ten nowy rozdział w mojej karierze. Miło mi ogłosić, że do mojego zespołu dołącza Wim Fissette” – przekazała pod koniec października Iga Świątek. Belg zastąpił na stanowisku Tomasza Wiktorowskiego.
Wim Fissette i Iga Świątek trenują razem w Warszawie
Pod okiem nowego trenera Świątek zdążyła już rozegrać jeden turniej. Kończące tenisowy sezon WTA Finals w Rijadzie. Teraz Fissette nadzoruje w Warszawie jej przygotowania do nowego sezonu.
— Przez cały okres przygotowawczy będę razem z Igą. To bardzo ważny czas w roku, bo będę miał możliwość wprowadzenia kilku zmian czy dopracowania pewnych detali w jej grze — zapowiadał w jednym z pierwszych wywiadów szkoleniowiec.
Wspólnie spędzony okres przygotowawczy to również okazja do tego, by lepiej się poznać. Dowiedzieć się czegoś więcej o swoich zainteresowaniach.
Świątek znana jest tego, że niemal każdą wolną chwilę spędza z książką, albo ze słuchawkami na uszach. Jak wygląda to u jej nowego trenera?
Wim Fissette i jego playlista. Czego słucha nowy trener Igi Świątek?
Iga jest molem książkowym, uwielbia czytać i zachęca do tego innych. Słyszał pan o jej wyzwaniu: “Czytaj z Igą”?
Usłyszałem o tym dzisiaj, w innym wywiadzie.
Więc jeśli mogę zapytać, co czyta Wim Fissette? Jakie książki?
Szczerze mówiąc, to czytam tylko po to, żeby się uczyć. Mam na myśli oczywiście książki tenisowe. Kiedy teraz w okresie przedsezonowym pracujemy nad czymś, lubię wracać do książek i odświeżać sobie wiedzę. Lubię też czytać biografie menedżerów, ludzi, którzy są liderami i odnoszą sukcesy. Biografie innych trenerów i tenisistów.
Jak “Open” Andre Agassiego?
To jedyna głośna książka, której jeszcze nie przeczytałem. I obiecuję, że po tej rozmowie zamówię ją online, bo ludzie wciąż mówią mi, że powinienem.
Jakiej muzyki pan słucha? Dla Igi pytam.
Różnej, w zależności od nastroju. Lubię lata 70-te, 80-te, muzykę elektroniczną. Lubię chodzić na koncerty, jeśli mam okazję. Ostatnio byłem na Coldplay.
No to powinniście dogadać się z Igą w kwestii muzyki.
Tak pan sądzi?
Ona też lubi Coldplay. A najlepiej trenuje jej się ponoć przy Pearl Jam. No i w tym roku strasznie się emocjonowała koncertem Taylor Swift.
Z Taylor Swift na pewno nie będę miał problemów. Chociaż najbardziej lubię słuchać muzyki sam, kiedy jestem w swoim pokoju. To pomaga mi się zrelaksować.
Leave a Reply