
Sezon na kortach ziemnych dopiero się zaczyna, a już zapowiada się jak prawdziwy rollercoaster dla Igi Świątek. Choć Raszynianka kocha tę część roku, losowanie w Madrycie nie zostawiło złudzeń – droga po tytuł będzie wyjątkowo wyboista. Na jej drodze może stanąć Jelena Ostapenko – rywalka, z którą Iga ma trudną historię. A to dopiero początek.
Tymczasem Polka rozpoczęła sezon ziemny z mocnym przytupem. W Stuttgarcie pewnie pokonała Janę Fett 6:2, 6:2 i przypomniała, że na mączce czuje się jak ryba w wodzie. To właśnie tu zaczyna się jej ulubiona część sezonu – i to właśnie tu zdobywała już najbardziej prestiżowe trofea, w tym cztery wielkoszlemowe.
Nie bez powodu mówi się, że to może być najlepszy okres w sezonie dla Igi. Świetna forma i pewność siebie to jedno – ale kiedy dołożyć do tego jej miłość do kortów ziemnych, otrzymujemy przepis na spektakularne sukcesy… o ile nie pokrzyżuje ich niekorzystne losowanie.
Turniej w Stuttgarcie to dla Igi nie tylko okazja do sportowego triumfu, ale i do zgarnięcia luksusu. Porsche, jeden z głównych sponsorów imprezy, co roku funduje zwyciężczyni samochód – w tym roku to oszałamiający Porsche Macan Turbo w kolorze Papayametallic, oferujący aż 639 koni mechanicznych.
Świątek już dwa razy wyjeżdżała z turnieju za kierownicą nowiutkiego auta – i nie ukrywa, że jedno z nich stało się jej ulubionym.
– Jeżdżę nimi cały czas. Mój pierwszy samochód to Panamera, więc jest moim ulubionym. Czuję się w nim bardzo komfortowo i po prostu go kocham – wyznała w rozmowie z tennis.com.
A czy ktoś kiedyś przyłapał Igę na śpiewaniu za kółkiem?
– Nigdy w życiu! Cały czas śpiewam w samochodzie, ale nikt mnie jeszcze na tym nie złapał. Chciałabym, żeby ktoś to zrobił – wyglądam wtedy całkiem fajnie, jak w teledysku – żartuje tenisistka.
Wszystko więc wskazuje na to, że Iga jest gotowa na kolejne wyzwania. Ale czy wytrzyma presję i pokona Ostapenko, która może być pierwszą poważną przeszkodą na jej madryckiej ścieżce? Fani trzymają kciuki, bo droga do tytułu może być naprawdę dramatyczna.
Leave a Reply